LOSTBONE - Severanse

      Poczynania warszawskiego LOSTBONE śledzę już od jakiegoś czasu. Ich debiut całkiem nieźle zamieszał mi pod czachą, a dzieła zniszczenia dokonał koncert na Extreme Night. Od tego czasu sporo się wydarzyło w ekipie Przemasa. Udało im się wydać niezły split z krakowskim Terrodrome i przygotować materiał na nowy album "Severanse". Widać, że chłopaki nie próżnowali przez ten czas, a najlepszym tego dowodem jest materiał zarejestrowany na nowym krążku. Pierwsze, co się rzuca w uszy to znacznie większy luz kompozycji w stosunku do pierwszego albumu. Zespół zrezygnował z death metalowych elementów na rzecz thrash'u. Dzięki temu kompozycje są bardziej przebojowe i najzwyczajniej w świecie bujają. Nie ma bata, głowa długo w jednym miejscu nie ustanie. Już pierwszy, otwierający utwór daje doskonały obraz całości. Ostry i potężny riff wylewa się z głośników, po czym przechodzi w cholernie przebojowy refren. Świetna praca gitar uzupełniona piekielnie mocną perkusją i potężnym wokalem. Zresztą wokal to jeden z najmocniejszych punktów warszawiaków. Burton swoją barwą zdecydowanie bardziej pasuje do stylu LOSTBONE i dzięki niemu album ma bardzie thrash'owy charakter. Kolejny atut to produkcja, co nie powinno dziwić, gdyż wcześniejsze materiały również charakteryzował ten element. Więc niby żadna nowość, a jednak cieszy. Doskonałe i selektywne brzmienia nadaje tej muzyce wyrazisty charakter i pozwala delektować się nawet najmniejszym dźwiękiem. Trzecim atutem jest brak powtarzalności. Debiut po pewnym czasie stawał się przewidywalny, co tylko zniechęcało słuchacza. W przypadku drugiego albumu muzycy LOSTBONE już nie popełnili tego błędu. "Severance" od pierwszych sekund wdziera się głęboko pod czachę i zostaje tam na długo. Każdy utwór ma swój własny i niepowtarzalny charakter, dzięki czemu płyta się nie nudzi. Odejście od death/grindowych elementów dało chłopakom większe pole do popisu. Na płycie dzieje się sporo, a przy okazji tryska z nie rzadko spotykany luz, który udziela się słuchaczowi. "Severance" pojawi się na pułkach sklepowych na początku lutego - więc drodzy metale - szykujcie zaskórniaki, gdyż warto będzie wydać ich trochę na ten materiał.

Dodane:

January 11th 2010

Recenzent: SLY
OCENA:

4/5