No, to byłem na koncercie, dla odmnienności pewnej:-) Tym razem skromniej, niż Sonisphere Festival, bo Cavalera Conspiracy w Stodole. Na supporcie nasi krajanie z Lostbone. No, to słów kilków o koncercie.

Lostbone – to jeden z tych polskich zespołów, które mnie wkurzają. Wkurza mnie to, że tak dobre bandy nie są wysyłane w szeroki świat do Roadrunnera czy Nuclear Blast. Mocarny metal z elementami deathu. Perkusista pracowity jak rój pszczół, wokalista (Burton, przy okazji zdzierający struny głosowe w innym „wkurzającym” zespole, Chain Reaction) jakby miał ADHD i na dodatek pociągnął kreskę – dobry szoł z dobrą muzą!!
Cavalera Conspiracy – Mały background historyczny. Każdy metalowiec wie, co to Sepultura. Legenda Thrash/Death Metalu z Brazylii, założona przez braci Maxa i Igora Cavalera. Zespół genialnie sobie radził przez lat wiele, aż się Max popsioczył z resztą zespołu o menadżerkę, która stanęła się Panią Cavalerową (hie hie hie, sorry, ale zbitka znaczeniowa mnie śmieszy;-D). Max Cavalera opuścił Sepulturę, by założyć Soulfly. Nowy projekt też nie jest w kaszanę, ale oto nagle – ZONK! Braciowie się pogodzili! W końcu, są już dorosłe, poważne, rodzinne chłopy, to co będą krzywe akcje kręcić. Zamiast krzywych akcji nakręcili zespół – Cavalera Conspiracy. Pierwszy album, „Inflikted”, promowali koncertem w Stodole lat temu 2-3, dziś zaś chwalili się drugim albumem, „Blunt Force Trauma”.
 Ufff, dobra, tyle hystoryi, teraz o koncercie. Krótko – ideał koncertu Hardcore/Metal. Żadnych postojów, żadnego łapania oddechu, młócka od A do Z! Oczy wypychane z czaski przez siłę odśrodkową, wywołaną dzikim headbangingiem. Starcze skrzypienie karku w bonusie:-)
Poszły kawałki z obu płyt, a także piosenki (jak to głupio brzmi w kontekście Heavy Metalu;-D) Sepultury, a nawet całkiem sporo: „Refuse/Resist”, „Warfare Territory”, „Attitude”, „Troops Of Doom”, no i oczywiście, szlagier, czyli „Roots Bloody Roots” na bis. Zaskoczeniem był kawałek „Wasted Away” projektu Nailbomb – zespołu, który MaxCavalera założył na boku, grając jeszcze w Sepulturze. Z ciekawostek utworowych, trzeba takoże zauważyć cover zespołu Black Flag „Six Pack”. Dwie rzeczy. Po pierwsze, słuchając tego utworu, skojarzyłem, skąd się wziął pomysł na logo Cavalera Conspiracy (http://www.mediafire.com/?7nf1no53wg5qjhm);-D Po drugie, na „Blunt Force Trauma” umieścili cover „Electric Funeral” Black Sabbath. Cóż, widać, że Cavalery lepiej czują się w szybkim Hardcore Punku, niż narkotycznym Doom Metalu, bo Sabbathów raczej skopali, to Black Flag wykonali cudownie:-)
Przed udaniem się na koncert, wałkowana była w domu „Blunt Force Trauma”. Patrząc przez pryzmat jej starszej siostry, troszku kręciliśmy z tatem nosem na nowy materiał, że niezbyt wystarczająco agresywny, dziki i surowy jest. Cóż, koncert wykonał swoje zadanie, wypromowął płytę, bo od tego momentu będę patrzył przychylniejszykm uchem na tę płytę.
P.S. Sepultura też wysmażyła nowy materiał, czekamy na koncert w Polszy, czekamy;-)