LOSTBONE- to zespół pochodzący ze stolicy. Nie są jednak "zagubioną kością". O grzecznych, prostolinijnych dźwiękach też nie może być mowy. Co szykują chłopaki, co im w duszy "rzęzi", dlaczego mamy "pić mleko i myć zęby"... Na pewno dowiemy się tego czając ten wywiad. Ilo: Tak zastanawiam się, skąd wzięła się nazwa zespołu... Tłumacząc ją dokładnie to "zagubiona kość" :). Czy tak mam to rozumieć? Ktoś z Was miał jakąś przygodę z kośćmi?

Przemas: Wzięła się z mojej głowy. Nie ma sensu jej tłumaczyć. Chodziło mi o znalezienie jednowyrazowej nazwy, słowa, zbitku liter, które będzie dobrze brzmieć, będzie w miarę łatwe do zapamiętania i po wpisaniu go w "Google" nie wyświetli się sto piętnaście innych zespołów o takiej nazwie. Chyba się udało.

Ilo: Wiem, że pracujecie nad nową płytą. Na jakiem etapie już jesteście?

Przemas: Cały materiał - dziesięć numerów, jest już nagrany. Teraz pracujemy nad finalnym miksem i masterem w Progresja Studio. Pracujemy również nad szatą graficzną wraz z Black Heart Design. Równolegle kumamy nad możliwościami wydania. Mam nadzieję, że w niezbyt odległej przyszłości będę mógł powiedzieć coś więcej w tej materii. Na razie na naszym profilu www.myspace.com/lostbone można usłyszeć sample z fragmentami płytki.

Ilo: Nawiązując do nowego albumu, co będziemy mogli na nim znaleźć? Będziecie poruszać się tylko w swoich klimatach (hardocore, metal i thrash) czy zapowiadają się jakieś eksperymenty?

Przemas: Dziesięć szybkich, ciężkich i mam nadzieję energicznych numerów. Żadnych pierdół, żadnego zbędnego kombinowania.

Ilo: Jak wygląda podział ról w zespole? Kto pakuje Was po koncercie, kto sprząta po próbach...

Przemas: Zasadniczo muzyka i teksty są moje, jednak na finalny kształt i brzmienie numerów mają oczywiście wpływ wszyscy członkowie zespołu. Każdy ma wpływ na kształt swoich partii. Ja przynosiłem szkielety aranży i dalej pracowaliśmy nad nimi razem. Jak do tej pory ten sposób całkiem dobrze się sprawdzał, chociaż wcale nie zakładaliśmy, że to ja przyniosę cały materiał. Jednak częste zmiany składu sprawiły, że tak właśnie wyszło, a jak będzie w przyszłości, zobaczymy. Nic na siłę.

Ilo: Występujecie na coraz większych koncertach z licznymi, znanymi zespołami. Z którym grało Wam się najlepiej, a jaki gig wspominacie najgorzej? I dlaczego?

Przemas: Nie zagraliśmy z Lostbone jeszcze tak wielu koncertów, aby było dużo do opowiadania. Grając w innych zespołach każdy z nas miał trochę różnych akcji, ale w tym składzie jesteśmy świeżaki jeszcze. Mieliśmy jednak przyjemność zagrać u boku kilku uznanych zespołów jak chociażby Schizma, Punishable Act czy Insurrection Down. To dla nas nobilitujące móc grać z ludźmi, których muzykę lubimy i których szanujemy. Dlatego też z niecierpliwością czekam na koncerty w drugiej połowie września u boku Fall Of Serenity, Horrorscope i ponownie Schizmy, to dla nas zajebista sprawa móc zagrać w takim towarzystwie. Daty i szczegóły traski znajdziecie na naszej stronie: www.lostbone.hardzone.pl.

Ilo: Na co stawiacie występując na scenie? Jest to dla Was szansa na "wyszumienie się", oderwanie od codzienności, pokazanie się, czy sposób na zarobienie kasy?

Przemas: Hehehehe! W zespole takim jak nasz nie ma mowy o zarabianiu kasy, można tylko miej lub więcej dokładać. Gdybyśmy mieli robić to dla kasy to byśmy tego dawno nie robili. Tu nie chodzi o zarabianie, tylko o potrzebę takiego, a nie innego wyładowania twórczego, która siedzi gdzieś tam w każdym z nas. Dla mnie granie koncertów jest podstawą bytu zespołu. Bez względu na to jak często, gdzie i z kim, nie wyobrażam sobie grania w zespole, który nie gra koncertów. Granie muzyki jest zajebistym sposobem na odreagowanie wszelkich ciśnień, jakie się w każdym zbierają, jest bez wątpienia jakimś takim wentylem bezpieczeństwa. O wiele lepiej jest wyładować wkurwienie słuchając lub grając niż na przykład okładając się, lub co gorsza ludzi postronnych, piąchami na ulicy. Ale przede wszystkim gramy, bo sprawia nam to zajebistą przyjemność, pomimo, że wymaga też dużo czasu, pracy i wielu poświęceń.

Ilo: Co chcielibyście zmienić w polskiej scenie, gatunku, które reprezentujecie?

Przemas: Nie mamy potrzeby niczego zmieniać. Chcemy robić swoje tak długo jak długo będzie nas to kręcić.

Ilo: Hmm... Na koniec poproszę Cię o jakieś przesłanie dla czytających. Coś krótkiego, inspirującego...

Przemas: Pijcie mleko i myjcie zęby!

Ilo: Dzięki wielkie za rozmowę! Do rychłego zobaczenia i usłyszenia na koncertach.

Przemas: Dzięki również!

Ilona