Szybkie to i krótkie, skoczne, metalowe, hardcore'owe, zwał to jak zwał, ma kopa, i o to chodzi. Krótkie, przeważnie szybkie, agresywne i melodyjne utwory LOSTBONE po prostu wpadają w ucho. I choć odrobinę denerwuje mnie fakt, iż przeciętnie trwają dwie minuty to i tak wydaje mi się, że na koncertach nikt tego nie zauważa. Właściwie to już podczas słuchania można odnieść wrażenie, iż słucha się jakby jednej całości a nie poszczególnych utworów. Zresztą, jeśli utwór trwa ponad minutę a kolejny prawie dwie, to i tak czuję się jakbym słuchał jednego - tyle, że składającego się z dwóch części.
W zasadzie, takie ''rozwiązanie'' może być zaletą bo wtedy słuchacz słucha wszystkich kompozycji a nie tylko tych wybranych. Zresztą prawdę mówiąś sposród dziesięciu (tak!) kompozycji trudno wyróżnić tą czy też te najlepsze ponieważ grupa w dwudziestu minutach zamknęła cały swój materiał. Ową omówioną przeze mnie prawidłowośc cenię sobie i szanuję, dlatego też słuchanie CAŁOŚCI materiału sprawia przyjemność, a nie częściowe i pobieżne.
Muzycznie mamy tutaj do czynienia z kolaboracją thrashu, core'a i całej możliwej spuścizny po AT THE GATES. W zasadzie to thrashu jest tu najmniej, a najwięcej partii szybkiego core'a plus oczywiście Szwedzkie melodie. Materiał mija szybko i pozostawia po sobie dobre wrażenie. Aczkolwiek osobiście mam tak zwane smaky na więcej na dużo więcej. Dlaczego? Nie pasuje mi wizja LOSTBONE jako grupy która gra utwory trwające blisko dwie minuty. Nie! Ja chce standardowe trzy minutowe petardy w których można spokojnie zmieścić solówkę!
Niestety na płytce znaleść można aż jedną taką petardkę (i nie żeby tamte nie miały kopa), i jest ona najlepszą na płycie! Mowa oczywiście o ''Poliwhores'', ten numer ma zadatki na bardzo sytego koncertowego killera, już na płycie brzmi potężnie, a w dodatku jest zajebiście szybki i melodyjny (nomen omen jak całość materiału). Życzyłbym sobie by w przyszłości grupa starała się pisać materiał dłuższy i jeszcze bardziej brutalniejszy bo jak widać a przede wszystkim słychać, na ''Lostbone'' zadatki na to są.
Miejmy nadzieje, że grupa faktycznie pójdzie w kierunku bardziej rozbudowanego materiału i już w krótce dane nam będzie cieszyć się dłuższym i jeszcze lepszym materiałem niż ten na ''Lostbone''. Ja osobiście czekam z niecierpliwością.
autor: Chain